W trzeciej części opiszę nowe problemy i nowe zasady postępowania jak i rozbuduję niektóre zagadnienia z wcześniejszych już textów. Postaram się również wyjaśnić jak należy postępować w przypadku źle wychowanych psów, które są w stanie bądź już przejęły władzę w hierarchii rodziny.
Nie chcę już pisać jak ważna jest stanowczość i zdecydowanie w wychowaniu psa. Jeżeli tego zabraknie podczas kontaktów z psem to w 98% nasza nauka pójdzie na marne. Te pozostałe 2% składa się na psy od urodzenia uległe bądź po "przejściach". Jeżeli kiedykolwiek uświadczymy u psa agresywne zachowanie względem nas to jest to wina głównie braku stanowczości. Pamiętajmy, psa należy wychowywać od pierwszych chwil w nowym domu. Już wtedy powinniśmy wpajać mu wszelkie zasady. Wiem, że takiego malucha czasem trudno nie rozpieszczać (głównie chodzi tu o kobiety) jednak trzeba pamiętać, im młodszy pies tym szybciej i lepiej wbije sobie do głowy jakie miejsce zajmuje w rodzinie. Należy również zwrócić uwagę jakiego psa posiadamy, jedne są bardziej uległe i przyjaźnie nastawione do innych ludzi, inne natomiast są mniej ufne, często chcą postawić na swoim. W tych dwóch przypadkach postępowanie trochę się różni.
Kiedy chcemy czegoś psa nauczyć zawsze musi być to dopilnowane do końca. W żadnym wypadku nie można pozwolić psu wykonania komendy w sposób przez niego oferowany, tylko tak jak my chcemy. Również zawsze my decydujemy o końcu nauki, nigdy pies. Dlatego nie powinno się zbyt długo czasu spędzać na nauce ponieważ pies w końcu staje się zmęczony i zniechęcony. Pamiętajmy również o tym, że każdy pies ma różny stopień inteligencji, tzn. jeden uczy się szybciej i nie należy wciąż powtarzać mu co i jak, jednak czasem będzie próbował wykonać polecenia po swojemu, a u innego nauka przebiega znacznie wolniej ale bez żadnych "przechytrzeń". Są również psy, u których wiążą się te dwa typy charakteru. Dlatego nie należy zniechęcać się kiedy coś nie wychodzi, potrzebna jest mała dawka cierpliwości i zawsze osiągniemy pożądany cel. Są psy, które takich komend jak: "siad"; "waruj"; "daj głos" uczą się w mgnieniu oka ale z chodzeniem przy nodze są już problemy, i są psy, które "chodu" nauczą się szybko ale przy reszcie potrzebna będzie większa ilość czasu.
Poniżej przedstawię kilka rad jak należy zachowywać się podczas niektórych sytuacji.
Pies atakuje swego pana: niewątpliwie taka sytuacja spowodowana jest nieodpowiednim wychowaniem. Pies może zaatakować swego przewodnika jeżeli: hierarchia została źle ustalona (bądź kiedy przewodnik stracił przywództwo), kiedy bijemy psa w jego legowisku - to jest jego teren gdzie czuje się bezpiecznie i wówczas odpiera każdy atak, oraz gdy kara została wymierzona z małą stanowczością. W tym ostatnim przypadku jest jasna sprawa, jeżeli przy uderzeniu psa wyczuje on jakiś opór z twojej strony spróbuje się sprzeciwić. Jeżeli wtedy się wystraszysz to pies poczuje się pewniejszy i silniejszy, wówczas nasza pozycja znacznie się obniży i pies nie zawaha się ponowić ataku. Dlatego zawsze przy wymierzaniu kary należy być 100% zdecydowanym i nieugiętym, każdy sprzeciw powinien spotkać się z stanowczą karą, nigdy nie można wtedy odpuścić bo pies to wyczuje. Zawsze należy umiejętnie wyjść z takiej sytuacji, ponieważ nie chodzi tu o to aby psa maltretować.
Są psy trudne w wychowaniu, dlatego często należy udać się do różnych nawet wymyślnych metod jak np. oblanie wiadrem wody - jest to bardzo skuteczna metoda pod warunkiem, że pies nie zauważy skąd został oblany (kto go oblał), po prostu samo z siebie;)
Pies zabiera różne przedmioty: pies zabierając nasz przedmiot chce albo zwrócić na siebie uwagę i zachęcić do zabawy albo pokazać własne zdanie dotyczące jego wyższości. Nigdy w takim przypadku nie wolno biegać za psem aby odebrać naszą własność, pokazujemy mu wtedy własną słabość i niższość (jak szef stada może biegać za poddanym w odebraniu własnej rzeczy?). W takim przypadku wystarczający powinien być srogi rozkaz połączony z "ostrym" spojrzeniem. Nie powtarzamy psu na okrągło "przynieś" czy "chodź tu", tylko raz lub dwa i uzupełniamy ciszą i ostrym wizerunkiem. Jeżeli pies nie za dobrze został uświadomiony w hierarchii i pozycji jaką w niej zajmuje to często nawet i takie ostre upomnienie nie będzie robić na nim wrażenia. Wina tutaj leży tylko i wyłącznie po naszej stronie (chyba że piesek jest jeszcze młody i głupiutki). W takim wypadku czasem należy odnieść się do rzucania jakimś przedmiotem. Nie chodzi tu nawet o trafienie w psa tylko o zastraszenie. Niech widzi, że w tym momencie nie ma żartów. Takie zachowanie może również być spowodowane złą zabawą, kiedy osoba bawiąc się z psem ma poważną i (niby) zdenerwowana minę ale w rzeczywistości jest inaczej. Pies wówczas przyzwyczaja się, iż taka mimika twarzy nie koniecznie oznacza coś złego. Dlatego odradzam tego typu zabawy aby uniknąć różnych (nawet innych) problemów właśnie z tym związanych.
Pies nie przychodzi do mnie: już była o tym mowa w I dziale Wychowania. Jednak przedstawię inną metodę, która również jest czasem wykorzystywana (kiedy inne zawodzą) i która też jest stosowana w przypadku nauki nieufności do obcych. Przy tym potrzebna będzie oczywiście obca osoba (nigdy z rodziny czy znajoma). Zamykamy się w jakimś pomieszczeniu i wołamy do psa "chodź tu". Kiedy psu nie w głowie będzie posłuch wówczas osoba obca uderza go np.. zwiniętą gazetą. Pies wystraszony powinien przybiec do nas i wtedy wypowiadając "chodź tu" chwalimy go. Uczy się on wtedy, że ta komenda wiąże się z czymś korzystnym jak i tego, że pan jako przewodnik zawsze go obroni.
Jeszcze jedna rada, nigdy w przypadku ukarania psa nie stosujemy metody: "miłe, ciepłe przywoływanie a kiedy podejdzie - klaps po tyłku". Uczymy tym psa nieufności do siebie, on zawsze musi być pewny kiedy jest dobrze kiedy źle gdyż później może być zmieszany i niepewny kiedy zobaczy cię bardzo zadowolonego (nawet kiedy nic złego nie zrobi).
Pies biega za samochodami: oczywiście tego musimy psa oduczyć. Pomocna będzie druga osoba a nawet dwie. Jedna kieruje samochodem a inna patrzy czy pies nie puścił się w pogoń za nimi. Jeżeli tak się stało należy rzucić psa jakimś przedmiotem (z okna samochodu) i kilka razy zatrąbić. Postępując tak kilka razy oduczymy psa takich głupich gonitw. Jednak należy mieć z tym też umiar aby nie nauczyć psa strachu do przejeżdżających samochodów.
Pies boi się przejeżdżających samochodów: tutaj mamy odwrotny problem, należy wyzbyć się u psa takiego strachu. Początkowo wybieramy się w mało ruchliwe uliczki (polecam jakąś wieś) i idziemy spokojnie poboczem (lewą stroną aby pies nie szedł od strony ulicy). Kiedy przejedzie samochód psina zatrzyma się i trochę spłoszy, jednak my musimy zachować spokój i pokazać psu, że nic się nie stało. Nie uspokajamy psa, nie głaszczemy (takie zachowanie pokazuje, że coś jest nie tak) po prostu powiedzmy spokojnie "chodź Fafik" i podążajmy dalej. Reagujmy tak samo za każdym razem, dopiero gdy po dłuższym czasie pies nie będzie w stanie nadal się przyzwyczaić i wciąż reaguje strachem dodajemy motyw zabawy. W momencie zbliżania się pojazdu odwracamy psa uwagę poprzez zabawę czy wolny bieg oraz wciąż mówimy coś do niego z zadowoloną i spokojną miną. Każdy pies różnie reaguje na auta więc różnie się do nich przyzwyczaja, niektóre szybciej a inne trochę wolniej. Kluczem do sukcesu są ciągłe spacery przy ulicach oraz wraz z czasem wychodzenie na coraz bardziej ruchliwe.
Gdy pies gryzie się z innym psem: prawie zawsze dochodzi do walki kiedy w drogę wejdą sobie dwa osobniki ras stróżujących, innym przypadkiem są ataki w obronie "pana" i terenu oraz z zazdrości. Nigdy podczas takiego starcia nie powinno się bić psa, wbiegać między nich, krzyczeć czy odciągać na siłę. Te czynniki pobudzają psy do jeszcze większej agresji w wyniku czego przeważnie najbardziej poszkodowani wychodzą właściciele. Należy również pamiętać, kiedy pies zobaczy, że jego przewodnik podszedł i jeszcze zaczął go odciągać to staje się on jeszcze bardziej odważny co dodaje mu większej woli walki. Co robić w takim razie? Jedną ze skuteczniejszych metod (choć wydaje się dziwną) jest chwycenie psa za tylnie łapy i uniesienie do góry. Przeważnie powoduje to chwilowe przerwanie walki ("co się dzieje?";) i niekiedy wypłoszenie przeciwnika. Jednak najlepszą metodą jest unikanie kontaktów z wrogo nastawionymi psami. Takie oznaki jak podniesiony ogon do góry, najeżona sierść, nastawione uszy, zadarta głowa...cechy widoczne dla psa bardzo zdecydowanego - ukazują go gotowego do walki. Jeżeli w tym momencie twój pies stuli uszy, podwinie ogon, opuści głowę lub gdy położy się na grzbiecie nic złego nie powinno się stać, są to gesty poddańcze. Gorzej gdy zareaguje podobnie jak obcy pies, wówczas należy udać się jak najszybciej w inne miejsce.
Popęd płciowy: często można spotkać się z pytaniami "dlaczego mój pies wyskakuje na każda suczkę a nawet ludzi w celu...;) Każdy pies przeżywa w pewnym momencie okres popędu płciowego, w którym zachodzą zmiany hormonalne. Nie wolno wówczas karać go za wszelkie "wyskakiwania" ponieważ w tym okresie w psiej głowie decyduje tylko myśl "zachowania gatunku". Dlatego biciem nic się nie zdziała, należy przeczekać. Również wtedy pies zmienia trochę nastawienie względem przewodnika i niekiedy gorzej reaguje na wszelkie komendy. Inną sprawą jest kiedy zachowanie to występuje w dorosłym wieku i nie chce ustąpić. Może to być oznaką dominacji.
Pies zjada odchody: zachowanie to występuje praktycznie u każdego psa. W młodości szczeniak czepia się wszystkiego a widząc w odchodach takie ładne "urozmaicenie" składników próbuje je skosztować. Często psy zjadają to ponieważ dopatrzą się czegoś dla nich dobrego. Powinno się wówczas zaopatrzyć w różnego rodzaju witaminy i urozmaicenia do pokarmu. Wraz z wiekiem pies powinien wyrosnąć z odkurzania odchodów. Również nie trudno jest nauczyć psa takiej konsumpcji poprzez wpychanie pyska w to co narobił podczas "nieefektownego" oduczania brudzenia w domu. Szczeniak nauczy się, że tak należy robić bądź po prostu zacznie wszystko zjadać ze strachu przed karą.
Mój pies nagle przestał mnie słuchać: taka sytuacja spowodowana jest różnymi czynnikami, m.in. w pewnym wieku pies (jeszcze jako szczeniak) dojrzewa psychicznie i zachodzą zmiany w jego myśleniu, na ludzki język - przeżywa okres dojrzewania. Każdy wie jak on przemija u człowieka, w przypadku psa jest podobnie. Zaczyna dojrzewać, główka inaczej funkcjonuje, rozpoczyna się "walka hormonów". Niektóre psy (tak jak i ludzie) przechodzą przez ten okres spokojnie a inne troszkę trudniej. Dlatego w takim przypadku nie jest rzeczą dziwną, że pies przestaje reagować na rozkazy, często buntuje się i próbuje pokazać własne zdanie. Nie należy wówczas znęcać się nad nim "bo przestał słuchać i trzeba pokazać mu, że nie on tu jest panem" jak i również nie należy ignorować jego buntowniczych wybryków. W spokojny jednak stanowczy i zdecydowany sposób powinno się upominać psa i nie pozwalać postawić na swoim. Od tego okresu bardzo zależy dalszy rozwój psa jak i ułożenie kontaktów między nim a człowiekiem. Jeżeli nie za dobrze wywiążemy się z zadania wówczas nasz czworonóg będzie próbował przejąć władzę w domu. Kiedy z wielkimi trudnościami wybijemy mu to z głowy on i tak po pewnym czasie będzie mógł ponowić próby, tylko już jako starszy i agresywniejszy. Dlatego aby uniknąć tego typu sytuacji należy od samego początku pilnować i uczyć go jakie miejsce zajmuje w rodzinie, wówczas taka myśl ani razu może nie przyjść mu do głowy.
Innym czynnikiem może być obniżenie własnej pozycji w hierarchii. W jaki sposób? Mówią o tym dwa pierwsze działy. Pies przestaje uznawać cię za swego przewodnika, bądź widzi w tobie słabość, on sam czuje się silniejszym więc dlaczego miałby słuchać słabszych osobników? Należy wówczas jak najszybciej popracować nad przywróceniem własnej pozycji.
Pies wyskakuje na ludzi: takie zachowanie jest oznaka tego, że pies chce wykazać się pod względem wyższości. Chodzi tu o to, kiedy pies skacze na człowieka daje mu do zrozumienia, że nie musi on być silniejszy i może jeszcze pokazać własne zdanie. Wiem, że psy często zapominają się z radości i skaczą jak zające ale to ich zapomnienie trwa chwilę, później wiedzą dokładnie co robią. Dlatego pies dobrze prowadzony nawet już od samego początku będzie wiedział, że nie można skakać po przewodniku ("bo tak przecież nie wypada") i to wejdzie mu w nawyk. Tego jak najszybciej należy go odzwyczaić.
Takiego skakania można odzwyczajać na kilka sposobów, ja opiszę jeden ze skuteczniejszych. Kiedy pies przybiegnie do nas w powitaniu i zacznie skakać wówczas chwytamy go za kark i mówiąc zdecydowanie "nie wolno" (tylko raz, góra dwa razy) przytrzymujemy aby nie mógł się ruszyć. Puścić można dopiero kiedy się uspokoi. Odradzam kopania po brzuchu czy silnego deptania po nogach, bo i takie metody są stosowane, jest to chore, głupie i niebezpieczne.
txt: Paweł B.